wtorek, 28 lipca 2015

Niemożliwe 3/3 ~MiHyun

      Po powrocie do swojego domu usiadłaś na łóżku zamyślona wcześniejszą sytuacją.
-Czy on próbował mi coś powiedzieć? - mówiłaś to przypominając sobie każde jego słowo - skąd on w ogóle zna moje imie? Zastanawiałaś się. - Hmm no nic... - nie zastanawiając się dłużej poszłaś spać. Rano obudziła cie twoja matka.
-Ej! Ej! Wstawaj! - Idź do sąsiadów i posprzątaj.
-Ochh mamoo! Są już dorośli poradzą sobie.
-Nie denerwuj mnie tylko się rusz. Za 5 minut widzę cie na dole w kuchni.- Powiedziała i wyszła nie czekając na twoją odpowiedź.
-BOŻE! Co ja mam z tą kobietą w tym domu!? - Warknęłaś i zaczełaś się ubierać.
Wcale nie uśmiechało ci się tam ponownie iść. Bałaś się, że znów napotkasz jego straszny wzrok. Zeszłaś do kuchni i standardowo wziełaś do ręki jedną z kanapek i wyszłaś.

     Dzisiaj zaczęłaś od pokoju TOPa. Nie było go w nim więc mogłaś spokojnie zająć się swoją pracą. Drzwi od pokoju Tabiego były na wprost pokoju Dragona. Przez uchylone drzwi mogłaś zobaczyć, jak chłopak wychodzi z pokoju. Ignorując to zabrałaś się do poscielenia łóżka. A potem wytarłaś kurz z półek.


   [Perspektywa Dragona]

Wyszedłem ze swojego pokoju ponieważ zachciało mi się pić. Będąc w salonie zrobiło mi się ciepło więc zdjąłem sweter i powiesiłem na wieszak. Drążek na którym powiesiłem kawałek garderoby osunął się niczym dźwignia i wtedy zza biblioteki ukazały się drzwi. Wszedłem tam oglądałem wszystko po kolei i dokładnie.
-Hmm nie pamiętam tego miejsca. Czyżby rodzice mi o nim specjalnie nienpowiedzieli? - i w tej chwili usłyszałem hałas.


  [Perspektywa ;________;]

Zbyt bardzo ciekawiło cię to dokąd poszeł chłopak w sumie nawet sama nie wiesz dlaczego. Poszłaś za nim ale dopiero chwilę później. Myślałaś że lider będzie w kuchni, ale rozczarowałaś się. Kuchnia była pusta. Westchnęłaś i wzięłaś do ręki plastikowy koszyk i zaczełaś zbierać porozrzucane ubrania po całym salonie aby je wyprać. Po chwili zobaczylaś sweter Dragona na wieszaku.
-Dlaczego to tu wisi? Przecież miał go przed chwilą na sobie. W tej samej chwili ujrzałaś przejście w ścianie.
-Ta dziura tu była zawsze? - Zdjęłaś sweter z wieszaka wchodząc powoli do środka.
Drzwi w postaci półki z książkami zasunęły się robiąc przy tym lekki hałas.
-Kto tu jest?! - Krzyknął chłopak. - Jak gdyby nigdy nic pobiegłaś w kąt korytarza i zakryłaś głowę plastikowym koszykiem. Próbując sie schować. Niestety na marne bo JiYong cie zauważył.
-Ej... ej! Długo jeszcze będziesz udawać? Lepiej powiedz po co tu przyszłaś.
-Ja zobaczyłam tylko że drzwi są uchylone i weszłam ale nic nie zrobiłam. Tak w ogóle to co to jest za miejsce? - zapytałaś rozglądając się na boki.
-Tak jak mi się wydaje to pokój mojego zmarłego dziadka. Z resztą nie powinno cie to obchodzić. - powiedział oschle chłopak otwierając jakąś książkę. Wpartywałaś się w niego przez dłuższą chwilę.
-Co się tak gapisz? Podobam ci się? - powiedział lider z wrednym uśmiechem na ustach.
-Pff.. Nie bądź głupi. Nawet się nie znamy.
-Okej byłem cierpliwy, ale tego się już nie da znieść naprawdę mnie nie poznajesz?! - z przerażeniem w oczach pokiwałaś głową na nie.
-Boże czy ty naprawdę nie wiesz jak używać mózgu? Jestem JiYong. Znaliśmy się w wieku 6 lat. Jak mogłaś mnie nie rozpownać dawałem ci nawet duże wskazówki.
-Ty.. Ty.. Ty naprawdę jesteś JiYong??
-Tak! Dotarło to do ciebie wreszcie? Chodź wychodzimy już. Podążałaś za chłopakiem wolnym krokiem do wyjścia, ale na półce zaciekawił cie mały rózowy słonik przyglądałaś się mu, aż nagle Dragon szedł w twoją stronę jakby cie chciał zabić.
-Zamknełaś drzwi?-zapytał
-Możliwe...
-Daj mi swój telefon - Kwon wyciągnął w twoją stronę rękę.
-Ummm... Nie mam.
-Aish! Wygląda na to że będziemy tu musieli poczekać aż ktoś przyjdzie i nas wyciągnie
-A gdzie jest reszta Big Bang?
-TOP na planie filmowym, Taeyang i Seungri na zakupach.
-No świetnie. A kiedy wrócą? - zapytałaś
-Nie mam pojęcia.

Siedzieliście już tak około 5 godzin. Było wam bardzo zimno ponieważ w pokoju nie było ogrzewania.
-Brrr... Jak zimno- powiedziałaś.
-Chodź tu, przysuń się.
-C.. Co?
-Nie będę się powtarzał... To sytuacja awaryjna.
-Phi.. Sytuacja awaryjna... - przedrzeźniałaś chłopaka.

Godziny mijały, a pomoc nadal nie nadchodziła.
-Umrzemy tu? - zapytałaś
-Nie coś ty niebawem ktoś przyjdzie i nas wyciągnie.
-Która godzina?
-2:38 - powiedział chłopak
-Super matka mnie zabije...

Przez kolejne 0,5 godziny rozmawialiście o tym jak mijały wam lata spędzone dotychczas. Powoli zasypiałaś, a twoja głowa robiła się ciężka. W końcu spoczeła na ramieniu lidera.
-Phi. Jak mogłaś mnie nie pamiętać, wiem że dawno się nie widzieliśmy ale przyjaciół się nie zapomina - Dragon mówił to do siebie z nadzieją że ty spisz i tego nie słyszysz.
-A ty?! Czemu się tak bardzo zmieniłeś? Nigdy nie pomyślałam że mój przyjaciel może być gwiazdą wszechświata! Zapadła cisza i w tym czasie uslyszeliscie śmiechy dochodzące obok.
-Ej! Ej! Tu jesteśmy-krzyczeliscie jednocześnie tupiąc i waląc rękami w ściane. Aż w końcu usłyszeliście przekręcanie dźwigni po drugiej stronie ujrzeliście Taeyanga.
-Stary! Jak miło Cię widzieć. Uratowałeś nam życie wiesz?
-Ale... Ale co wy tam robiliście we dwójkę? - zapytał zmieszany
-Długa historia - powiedział lider.

Pobiegłaś do domu najszybciej jak tylko mogłaś mając nadzieję że nikt nie zauważył twojego zniknięcia. Przebrałaś się w piżamę i poszłaś spać. Następnego dnia Dragon w pracy był dla ciebie miły. Prawie go nie poznawałaś. Sprzątałaś jego pokój, a on siedział za biórkiem i pisał nową piosenkę.
- Słuchaj ;_____; - przerwał ciszę - nie bedziesz musiała juz tu wiecej pracować.
-Co? - zapytałaś
-Głupia. Zostajesz zwolniona. Mamy trasę koncertową i wyjeżdżamy. Nie musisz już pracować.
-Ale wrócisz jeszcze? Prawda?
-Tak wrócę jak tylko trasa się skończy.

       * 6 miesięcy później *
Siedzialaś u siebie w pokoju odliczałaś dni do powrotu Big Bang, aż w końcu usłyszałaś głos twojej matki.
- ;______; jacyś nowi sąsiedzi się wprowadzili obok! Idź i posprzątaj.
Spojrzałaś przez okno i ujrzałaś czarnego vana. Odrazu pomyślałaś że to może być Big Bang. Wybiegłaś z domu i poszłaś do domu obok. Niestety nikogo w nim nie zastałaś zrezygnowana kierowałaś się do wyjścia, aż nagle usłyszałaś za sobą głos
- ;_____;?
Odwróciłaś się i ujrzałaś Big Bang. Bardzo się ucieszyłaś na ich widok bowiem strąciłaś nadzieje że wrócą.







niedziela, 19 lipca 2015

Niemożliwe 2/? ~MiHyun

   Zmęczona przekręciłaś się na plecy oddychając szybko. W tym samym momęcie usłyszałaś przekręcanie klamki, zerwałaś się szybko i stanęłaś obok łóżka w progu drzwi stanął Dragon. Chłopak na twój widok upuścił teczkę, którą trzymał, a raczej bardziej przez bałagan jaki panował w pokoju.
-Co ty tu do cholery robisz? - Zapytał podnosząc ton z każdym wypowiadanym słowem.
-J... Ja tu tylko sprzątam
-Nie widziałaś tabliczki na drzwiach "Zakaz wstępu"?
-Nie zwróciłam na nią uwagi przepraszam posprzątam to - schylałaś się aby podnieść jedną z gitar ale zostałaś brutalnie pociągnięta w górę.
-Wyjdź! Lepiej już niczego nie dotykaj - Krzyknął zdenerwowany chłopak.
-Ale...
-POWIEDZIAŁEM WYJDŹ! - Wydarł się lider.
Wybiegłaś z domu Big Bang powstrzymując się od płaczu. Wbiegłaś do swojego domu nie zamykając drzwi i wskoczyłaś na swoje łózko. Zdenerwowana matka wbiegła za tobą do pokoju.
-Co ty tworzysz?! Dlaczego do cholery nie zamknęłaś drzwi?!
-Aish! Mamo daj mi spokój. Nie wrócę jutro do tego domu, nie zmusisz mnie.
-Dziecko... To ile oni płacą bije światowe rekordy do póki mieszkasz w moim domu bedziesz robić to, co ci karzę. Rozumiesz? Więc pójdziesz tam jutro bez żadnego nawet najmniejszego piśnięcia - Wyszła zatrzaskując za sobą drzwiami.

    Sprzątałaś pokój Kwona, niestety jego obecność sprawiała, że czułaś się skrępowana, ponieważ przyglądał się każdemu twojemu ruchowi.
-Wiesz muszę cię przeprosić za wczoraj, nie powinienem tak wybuchać, ale szlak mnie trafił jak zobaczyłem ten cały syf i ciebie leżącą na moim łóżku.
-Nie. To ja przepraszam nie powinnam tu była wchodzić.
-Mam do ciebie pytanie ;___________;
-Co? Skąd znasz moje imie?!
-Ugh.. Naprawdę nie kojarzysz kim ja jestem? - Powiedział trochę poirytowany.
-Ummmm.... G-Dragon... Lider zespołu Big Bang?
-Aish! Nie! - Uderzył się dłonią w czoło. -  Dobra nie ważne to koniec twojej pracy na dziś, możesz iść już do domu. Chłopak wziął ręcznik z szafy i skierował się w stronę łazienki.

niedziela, 12 lipca 2015

Nie możliwe 1/? ~ MiHyun

Hej do napisania tego opowiadania zainspirował mnie pewny film jeżeli ktoś go widział i to czyta to wie o czym mówie. Miłego czytania :*


   Obudził cię dźwięk telefonu. Usiadłaś na łóżku, promienie słoneczne padały ci na twarz. Wzięłaś telefon komórkowy do ręki była godzina 7:30. Weszłaś w wiadomości i przeczytałaś sms, który wysłał ci G-Dragon "Bądź u nas o 8 i posprzątaj dom". Aish znowu to samo - westchnęłaś. Mieszkałaś z Big Bang po sąsiedzku tak blisko, że ze swojego pokoju mogłaś przez lornetkę oglądać to co się dzieje u nich w salonie. Wprowadzili się tu trzy dni temu. Twoja matka uznała, że skoro są wakacje to i tak nic nie robisz więc trochę pracy ci nie zaszkodzi. Głośno westchnęłaś, bowiem to był twój drugi dzień jak u nich sprzątasz. Wczoraj wieczorem przez dobre 3 godziny przyzwyczajałaś się do wyglądu ich twarzy aby nie robić się czerwona jak burak kiedy będziesz z nimi rozmawiać. Wstałaś z łóżka i zeszłaś do kuchni zjeść szybko śniadanie, aby się nie spóźnić. Wziełaś kanapkę w ręke i wyszłaś z domu jedząc ją po drodze. Sprzątałaś u nich, ponieważ chłopcy jako gwiazdy nie mieli czasu na codzienne porządki.

   Kiedy weszłaś do ich domu nikogo nie zastałaś. Nie zwracając zabrałaś się odrazu do pracy zaczynając od pokoju Dragona. Wycierałaś właśnie stolik kiedy kątem oka ujrzałaś, że coś na ziemi się poruszyło i wbiegło za stojak na gitary. Zainteresowana poszłaś to sprawdzić odsunęłaś stojak i zobaczyłaś wielkiego karalucha. Próbowałaś go złapać ale to nic nie dało, ponieważ był on za szybki. Wzięłaś miotłę do ręki i zaczęłaś ganiać szkodnika po pokoju robiąc przy tym straszny bałagan, a mianowicie wywróciłaś stojak z gitarami chłopaka, strąciłaś jego ulubiony kubek z niedopitą kawą,na tekst nowej piosenki. Nie zwracając uwagi na to jakie szkody wyrządziłaś. Potknęłaś się o jedną z gitar upadłaś na jego łózko, przeczołgałaś się szybko na drugi koniec posłania i zabiłaś karalucha książką, która leżała na szafce nocnej. Zmęczona przekręciłaś się na plecy oddychając szybko. W tym samym momęcie usłyszałaś przekręcanie klamki...

poniedziałek, 29 czerwca 2015

One shot - TOP (1) ~MiHyun

         Po męczącym dniu brałaś właśnie prysznic, przez szybę od kabiny dostrzegłaś tajemniczą sylwetkę. Uchyliłaś lekko drzwi i zobaczyłaś stojącego w progu TOP'a.
-Co ty tu robisz?! Wyjdź stąd! - mówiłaś to owijając sie ręcznikiem, aby chłopak zobaczył jak najmniej.
-Nie unoś się tak skarbie. Przecież już nie raz widziałem Cię bez ubrań po co się zakrywasz.
-Bo... - w tej chwili podszedł do ciebie TOP odgarniając kosmyk włosów z twojego policzka i całując cię przerywając twoją wypowiedź. Nie protestowałaś i sama odwzajemniłaś mu pocałunek. Zaplotłaś mu ręce na szyję powodując, że ręcznik którym byłaś okryta zsunął się na ziemię. Chłopak uśmiechnął się złośliwe widząc to chciałaś się po niego schylić ale Tabi naparł na ciebie swoim ciałem przyciskając cię do ściany. Nawet nie wiesz kiedy ani jak byliście już w drodze do sypialni, było ciemno ale SeungHyun bez problemu udał się w stronę pokoju. Popchnął cię plecami na łóżko i zaraz sam usiadł na tobie okrakiem całując cię przy tym po całej klatce piersiowej. Tabi schodził coraz niżej zostawiając mokrą ścieżkę po sobie. Pragnęłaś go bardziej i własnymi rękoma zaczełaś odpinać mu guziki od koszuli odsłanianąc jego nagi tors. Osłupiałaś widząc bowiem jaki chłopak ma kaloryfer.
-Coś nie tak? - zapytał.
-Nie, nie wszystko jest dobrze.

Ponownie zaczął zwiedzać twoje ciało pocałunkami zatrzymując się na szyi i przygryzając ją lekko. Mruknęłaś cicho wieć chłopak uznał to jako znak, że ci się podoba i włożył w ciebie dwa palce. Krzyknełaś bowiem było to niespodziewane. Wasze oczy spotkały się na chwilę. Przygryzłaś dolną wargę, a chłopak zaczął poruszać się w tobie. Sprawiało mu przyjemność patrzenie jak się pod nim wijesz i jęknął z roskoszy przerywając aby szybko zdjąć spodnie. Gdy ujrzałaś jego męskość przeszłaś do działania popchnęłaś go na plecy i zaczęłać całować jego klatkę piersiową lekko przygryzając przy tym skórę. Schodziłaś coraz niżej aż w końcu znalazłaś się nad jego dolną partią. Złapałaś jego kolegę i zaczęłaś masować w górę i w dół robiać coraz szybsze ruchy. Zatopiłaś swoje usta w jego członku i zaczęłaś spać. Po chwili przekręciliście się tak że to teraz on górował nad tobą, aż w końcu zaczął pieścić językiem twoją łechtaczkę dodając do tego dwa kolejne palce. Kiedy uznał, że jesteś już odpowiednio rozciągnięta przerwał pieszczoty i szybko palce zamienił na swojego nabrzmiałego członka. Poruszał się w tobie szybko i sprawnie dzięki czemu doszedł w tobie, a ty po chwili razem z nim. Zmęczony chłopak upadł obok ciebie na łóżku ciężko oddychająć.

-I jak? Podobało się? - zapytał z uśmiechem na twarzy.
-Tak bardzo oby więcej takich wieczorów -  chłopak pocałował cię czule w czoło i obaj zasnęliście.

piątek, 12 czerwca 2015

Zabawka~MiHyun

Perspektywa Daesunga.

     Siedziałem w domu była godzina 9:30, robiłem sobie śniadanie, kiedy nagle przeszkodził mi telefon. To był TOP zaproponował mi spotkanie. Westchnąłem. Wcale nie uśmiechało mi się spotkanie z nim, bo byłem zmęczony po wczorajszym koncercie. Chciałem odpocząć, ale cóż dla przyjaciół zrobię wszystko. Dokończyłem śniadanie poszedłem się umyć.Przed wyjściem obejrzałem jeszcze mój ulubiony serial w telewizji.

                                                          * 2 godziny później *

    Przebywałem u Hyunga w pokoju pokazywał mi on swoją nową kolekcję zabawek, dobrze wiedziałem jak bardzo je kocha.
-Ty nigdy nie dorośniesz co? - Powiedziałem z uśmiechem na twarzy .TOP nie odpowiedział nic tylko się zaśmiał.
-Wiesz co skoczę po coś do jedzenia i zaraz wracam. Ja w tym czasie zająłem się dalszym oglądaniem zabawek. Wszystkie były wyjątkowe ale jedna szczególnie przykuła moją uwagę. Był to niebieski delfin. Wziąłem ją z półki usiadłem na łóżku i zacząłem się nią bawić. Po chwili jednak zabawka pękła, bardzo sie przestraszyłem, że SeungHyun może być na mnie zły i jak na to zareaguje. Próbowałem ją skleić, lecz w jego pokoju nie było kleju, a jedyme miejsce gdzie mógłby on być był salon ale nie mogłem do niego pójść bo przejście znajdowało skę na wprost kuchni. Kiedy usłyszałem nadchodzącego przyjaciela automatycznie schowałem zabawkę za plecami. Hyung usiadł na przeciwko mnie i chyba zauważył, że jest coś ze mną nie tak.
-Wszystko okej? Wyglądasz jak byś zobaczył ducha, jesteś strasznie blady coś się stało?
-Ja... Ja muszę ci coś powiedzieć, nie denerwuj się to był przypadek. W tej samej chwili pokazałem mu połamaną zabawkę. SeungHyun wziął ją odemnie i odłożył z powrotem na półkę. Usiadł na łóżku i westchnął.
-Wiesz...
-Ja przepraszam skleje ją, odkupię ci taką samą, tylko prosze nie gniewaj się na mn... - Nie dokończyłem bo chłopak zatkał mi usta dłonią.
-Cicho. Uspokuj się. Jak mogłeś pomyśleć, że mogę być na ciebie zły o jakąś durną zabawkę?
-No bo wiem jak je wszystkie bardzo lubisz. Czyli nie gniewasz się?
-Nie! Zwariowałeś? - powiedział przez śmiech. Żadna nawet najmniejsza rzecz nie zepsuje naszej przyjaźnj. Rozumiesz?







sobota, 10 stycznia 2015

Pech ~MiHyun

"Pech" 

Tytuł: Pech
Pairing: G-Dragon
Ostrzeżenia: Brak


    Oglądałaś swój ulubiony serial w telewizji, kiedy nagle zadzwonił Ci alarm w telefonie. 
-To dziś.Tak właśnie dziś obchodziłaś rocznicę z G-Dragonem z tej okazji Kwon zaprosił Cię na randkę. O siódmej wieczorem  miał po Ciebie przyjechać. Byłaś bardzo szczęśliwa, odrazu pobiegłaś do pokoju wybrać sukienkę, w którą się ubierzesz. Chodziłaś po pokoju przez dłuższy czas od drzwi do okna i tak kilka razy. W końcu podeszłaś do szafy i zaczełaś po koleji przymierzać sukienki jakie miałaś. 
-Hmm.. Za ciasna do kosza, zbyt pstrokata nie nadaje się na randkę. W końcu wpadłaś na pomysł aby ubrać tą sukienke, którą Kwon kupił Ci na urodziny. Przymierzyłaś i pasowała doskonale. Radosna zaczęłaś biegać po pokoju. 
-Okej. Mam sukienke, teraz tylko makijaż. Z kosmetyczki wyciągnełaś eye-liner, tłusz do rzęs i błyszczyk. Cały makijaż zajął Ci około dziesięciu minut. Spojrzałaś na zegarek była godzina 6:29.Miałaś jeszcze troszkę czasu wiec spakowałaś do torebki telefon, chusteczki i inne przydatne rzeczy. Usiadłaś na fotelu i cierpliwie czekałaś. W międzyczasie włączyłaś sobie telewizor. 

     Nawet nie wiesz kiedy ani jak zasnęłaś, a kiedy się obudziłaś była 7:30.
-Nie, nie, nie! Czemu zasnełam?! Jaka ze mnie idiotka. Zaczełaś kląć na siebie pod nosem kiedy zaczełaś się zastanawiać czemu  JiYong nie przyszedł, przecież zawsze był punktualny, nigdy się nie spóźniał. Wyciągnęłaś z torebki telefon. Dzwoniłaś raz, drugi, trzeci. Cisza. Nikt nie odebrał. Wściekła rzuciłaś telefonem o ziemię.
-Skoro nie przyszedł to mógł mi chociaż wiadomość zostawić! Rozpłakałaś się, a makijaż spływał Ci razem z łzami po policzkach. Po chwili zadzwonił do Ciebie telefon,w którym lekarz powiadomił Cię, że Dragon miał wypadek i leży nieprzytomny w szpitalu. Wybiegłaś z domu wsiadłaś w pierwszą lepszą taksówkę i pojechałaś do szpitala. 

    W szpitalu było Ci niedobrze w powietrzu unosił skę zapach lateksowych rękawiczek i sama nie wiesz czego jeszcze. Byłaś zrozpaczona nie miałaś siły aby dalej stać, siadłaś na krzesło i po chwili podeszła do Ciebie pielęgniarka. 
-Pani do kogo? - Zapytała pochylając się nad Tobą. 
-Ponoć leży tu mój chłopak Kwon JiYong. 
-A tak proszę za mną. 
Pielęgniarka zaprowadziła Cię do sali, w ktorej leżał Dragon. Przy wejściu zmiękły Ci nogi kiedy zobaczyłaś, że leży on na szpitalnym łóżku poprzypinany do aparatury. Siadłaś na krzesełku obok łóżka objęłaś jego pokaleczoną dłoń i oparłaś głowęna jego klatce piersiowej tak, że czułaś bicie jego serca. Nie wiesz ile tak leżałaś ale dość długo bo do sali weszła pielęgniarka i powiedziała, że godzina odwiedzin się skończyła. 
-Nie mogę z nim zostać? 
-Przykro mi prosze wrócić jutro. 
   Następnego dnia z samego rana pojechałaś do szpitala. Weszłaś na sale i skamieniałaś Dragon odzyskał przytomność. 
-Kochanie cieszę się, że Cię widzę- Podeszłaś bliżej chłopaka ale ten odsunął się od Ciebie. 
-K. Kim ty jesteś?! 
-No jak to kim? Jestem twoją dziewczyną. 
-Nic sobie nie przypominam żebym miał jaką kolwiek dziewczynę. Wyjdź stąd. 
-Ale...- Nie dokończyłaś bo Kwon Ci przerwał. 
-Wyjdź! Bo zawołam pielęgniarkę! 
Z łzami w oczach wybiegłaś z sali wpadając na lekarza, który badał G-Dragona. 
-Co się stało panienko? 
-JiYong mnie nie pamięta stracił pamięć! Co ja mam teraz robić? 
-Po pierwsze proszę się uspokoić. Utrata pamięci jest tylko chwilowa, proszę mu dać jakąś rzecz dzięk której przypomni sobie o pani. 
-Dobrze zrobie to tylko że on kazał mi wyjść z sali dam mu chwilkę aby się uspokoił i późnien znowu do niego wejdę. 
-Dobrze jak pani uważa, a teraz przepraszam muszę iść. 
     Po kilku minutach znowu weszłaś do sali. Dragon zmroził Cię wzrokiem pytając
-Co znów chcesz? 
-Możemy chwilkę porozmawiać? 
-Dobra mów szybko co chcesz. 
-Mam taką jedną rzecz dla Ciebie -w tym samym momencie wyciągnełaś z kieszeni naszyjnik, który Dragon dał Ci na urodziny razem z sukienką. 
-Pamiętasz to? Dałeś mi to na urodziny w parku rok temu razem z tą piekną czerwoną sukienką. 
Kwon milczał ze skupieniem oglądał naszyjnik, który dsłaś mu przed chwilą, aż po któtkiej chwili milczenia usłyszałaś tylko ponowne "Wyjdź" tylko teraz słyszałaś w jego głosie smutek. Wyszłaś z sali. Załamana usiadłaś na ziemi. Siedziałaś tak przez chwile, aż stwierdziłaś, że to nie ma sensu i kierowałaś się do wyjścia lecz po chwili usłyszałaś krzyk dobiegający z sali, w której leżał JiYong. 
-STÓJ!! Pamiętam Cię. 
Zrobiłaś tak ostry zakręt, że mało brakowało i leżała byś na ziemi. Po ponownym wejsciu do sali Dragon stał przed łóżkiem lekko się chwiejąc. 
-Pamiętam Cię. Przypomniałem sobie! 
Podszedł do Ciebie złapał Cię za rekę i zapiął naszyjnik na szyi. Po czym pocałował Cię w usta. 
-Przepraszam Cię tak bardzo. Nie wiem jak mogłem o tobie zapomnieć, przecież tak bardzo Cię kocham. 
-Nie przepraszaj to nie twoja wina, że miałeś wypadek. Po tych słowach przytuliłaś Dragona czując wielką ulgę. 

Myślę, że się podoba. Miłego czytania kochani, komentujcie bo to bardzo motywuje do dslszej pracy <3 ~MiHyun :*





poniedziałek, 5 stycznia 2015

Dla OhAgiii od ~MiHyun

Dla OhAgiii

Miłego czytaniktóry ślę że ci Się spodoba :*


    Siedziałaś z przyjaciółką na łóżku. Nagle temat przeszedł na wasz ulubiony zespół 5 Second of Summer. Włączyłaś komputer i pierwsze co zobaczyłaś to data i miejsce koncertu. 
-Ola! Oni mają koncert za tydzień w naszym mieście - Szczęśliwa pobiegłaś do mamy z pytaniem iść na ich koncert, a Ola w tym czasie zadzwoniła do swojej mamy z tym samym pytaniem. 
-To mogę? Mamo prosze Cię bardzo taka okazja już się nie powtórzy - Mówiłaś to, a łzy podchodziły Ci do oczu, widząc niezdecydowanie twojej mamy. 
-Hmm... A kiedy i gdzie jest ten koncert skarbie? 
-Za tydzień w sobotę odgodziny 11:00 do 16:00 w rynku. 
-Okej. Możesz iść, tylko nie wracaj zbyt późno. 
Szczęśliwa wybiegłaś z pomieszczenia i weszłaś do swojego pokoju. 
-No i co? Możesz? - zapytałaś uśmiechając się. 
-Mogę! 
-Jej, tak bardzo się cieszę teraz tylko musimy załatwić biety. 
-Pozwól, że ja to zrobie w domu i bilety dam Ci jutro w szkole - Mówiąc to Ola powoli zbierała się do wyjścia. 
-Dobrze. Odprowadzę Cię - przy drzwiach dałyście sobie buziaka w policzek na pożegnanie (jak to robią przyjaciółki :D). Zamknęłaś drzwi i z piskiem pobiegłaś do pokoju zatrzaskując za sobą drzwi i rzucając się na łóżko. 

                                                                    *Dzień koncertu* 
    Obudził Cię budzik. Pół przytomna poszłaś do łazienki wziąć przysznic. Myłaś się tak długo dopóki nie skończyła się ciepła woda. Wytarłaś się dokładnie,  ubrałaś się i zeszłaś do kuchni na śniadanie. Nikogo nie było bo wszyscy jeszcze spali. Zrobiłaś sobie na szybko płatki z mlekiem. Zmyłaś po sobie naczynia, wróciłaś do pokoju, spakowałaś potrzebne rzeczy i wyszłaś. 
   
    W drodze wyciągnęłaś telefon i zadzwoniłaś do Oli. 
-Halo, Ola? 
-To ty,  Julka? 
-Tak to ja,  ej słuchaj wpadnę do Ciebie przed koncertem i pójdziemy razem bo nie chcę mi się iść samej ok? 
-Okej,  to ja na ciebie czekam. 
   Byłaś już na osiedlu,  w którym mieszkała Ola. Zauważyłaś ją wypatrującą Cię z okna. 
-Heej! Julka zostań przed domem ja już schodzę
-Tylko szybko bo za pół godziny zaczynają. 
Kiedy Ola zeszła natychmiast pobiegłyście na przystanek. Weszłyście do autobusu, a po drodze dużo się śmiałyście. Wysiadając słyszsłaś już muzykę dochodzącą z rynku. Gdy dotarłyście na miejsce stałyście praktycznie pod samą sceną tak blisko, że mogłaś dotknąć Luke'a, który właśnie wyszedł aby zapowiedzieć rozpoczęcie. Chłopcy z zespołu zaprosili Cię nawet do wspólnego wykonania piosenki pod tytułem "Don't Stop"  przy której Luke cały czas obejmował Cię w pasie. Nie mogłaś uwierzyć w to co się działo, nagle przystojny blondyn pociągnął Cię za rękę nie pytając o zdanie. 
-Ejj no. Gdzie mnie ciągniesz?  Co z twoim koncertem? 
-To nie tylko mój koncer, jest tam reszta chłopaków. 
Nagle Luke przyciągnął Cię do siebie popatrzył Ci głęboko w oczy. Skamieniałaś nie wiedziałaś co robić gdy on nagle wpił Ci się w usta obejmując twój policzek. Byłaś w siódmym niebie. Do końca dnia nie mogłaś o tym zapomniej. To było najlepsze co Cię w życiu spotkało. 

     Wiem wyszło mi średnio ale bardzo się starałam abyś miała to jak najszybciej bo mam teraz dzień wolnego <3 ~MiHyun :*